Ostatnio furorę w internecie robi słowo mamoza. Ten termin odnosi się do relacji między matką a jej dzieckiem. Ta reakcja może pojawiać się i znikać, w zależności danej od sytuacji oraz charakteru małego człowieka. Co to jest i czy ma coś wspólnego z lękiem separacyjnym? Jak powinien zachowywać się ojciec?
Spis treści
Mamoza – co to?
Co to jest mamoza? To zjawisko nie figuruje w podręcznikach, ale można je zdefiniować jako uzależnienie dziecka od obecności matki. Objawia się tym, że nie może ona zostawić podopiecznego nawet na chwilę bez ryzyka protestów, płaczu i krzyków. Dotyczy ono dzieci w różnym wieku. Przyczyną takiego zachowania jest lęk, czyli poczucie zagrożenia.

Mamoza charakteryzuje się tym, że podopieczny nie pozwala mamie wyjść nawet na minutę do łazienki, stoi przy niej, gdy ona zmywa, sprząta, uczy się, czyta, ogląda telewizję. Jakiekolwiek próby zmiany tej sytuacji mogą skutkować histerią. Nie może tu pomóc ani tata, babcia, ani ktokolwiek inny. Ważna jest tylko mama. Na szczęście w większości przypadków ten etap w którymś momencie się skończy, choć trudno powiedzieć, kiedy.
Mamoza u 3-latka i młodszych dzieci
Wbrew pozorom noworodki nie od razu zaczynają preferować matkę (albo ojca lub kogoś innego). Zazwyczaj musi minąć nawet kilka miesięcy, zanim wykształcą w sobie silne upodobanie do konkretnej osoby. Ich możliwości do integracji są dość ograniczone. W największym stopniu ważne jest dla nich poczucie komfortu i bezpieczeństwa. Dopiero po paru dniach od porodu noworodek zdaje się woleć głos mamy od innych dźwięków, a po kilku tygodniach zaczyna być zainteresowany twarzami.
W wieku od ok. 3 do 7 miesięcy niemowlęta zaczynają ujawniać swoje preferencje co do poszczególnych osób. Te skłonności mogą wynikać z faktu, że przeważnie to mama zostaje w domu z dzieckiem i jest na każde zawołanie, wstaje w nocy, przytula, karmi i tak dalej. Będąc maluchem, łatwo się wtedy przyzwyczaić do faktu, że będzie ona zawsze „pod ręką”. Natomiast inne twarze najczęściej pojawiają się i znikają. U dwulatka, czy też u 3-latka mamoza może być nadal bardzo silna. Dziecko reaguje wtedy histerycznie na fakt, że traci mamę z oczu nawet na moment. Wiele maluchów w tym wieku nie chodzi jeszcze do żłobka czy przedszkola, więc nie mają one szansy na rozwój percepcji i nawiązanie innych kontaktów niż domowe.
Mamoza u 4-latka
W wieku 4 lat wiele dzieci idzie po raz pierwszy do przedszkola. Początkowe dni mogą być bardzo trudne, a u niektórych pierwszoroczniaków mamoza może trwać nawet cały rok, dopóki nie podrosną. Wiele dzieci w tym wieku nie będzie jeszcze gotowe, by opuszczać bezpieczny dom i mamę, którą miały na każde skinienie.

U 4-latka niekoniecznie musi się to objawiać płaczem czy paniką. Symptomem może być odroczony napad złości, a nawet bóle w różnych częściach ciała, wymioty lub zamykanie się w sobie i brak kontaktu (są to już objawy niepokojące, które mogą wymagać profesjonalnej diagnozy).
Mamoza u 5-latka
Niekiedy może występować mamoza u 5-latka, choć zdarza się to znacznie rzadziej. Takie dzieci nie chcą się rozstać z rodzicem np. by spędzić przedpołudnie w przedszkolu. Ta sytuacja może rodzić konflikty i stresy u członków całej rodziny. Choć mogą być to jeszcze pozostałości po wczesnodziecięcym lęku separacyjnym, trzeba obserwować podopiecznego, by określić, w jakich sytuacjach objawy są najbardziej nasilone.
Warto pomyśleć, jaka może być przyczyna wciąż utrzymującego się stanu. Przy gwałtownych lub długotrwałych objawach należy rozważyć poradę specjalisty.
Uzależnienie od mamy u starszych dzieci
Naturalną rzeczą u 6-latka czy u 7-latka, a nawet starszych dzieci, jest to, że chcą one coraz bardziej samodzielnie poznawać świat. Ten wiek zwykle wiąże się z ciekawością i chęcią uzyskania jak największej autonomiczności. Dziecko zazwyczaj zmienia wtedy przedszkole na szkołę, poznaje nowych kolegów, nauczycieli. Otwiera się przed nim cały nowy świat, powinno więc być go ciekawe. Jeśli tak nie jest, to źródło takiego zachowania czasami kryje się we wcześniejszym dzieciństwie traumatycznych wydarzeniach.
Czasami trudniej je wychwycić, bo pierwszo- czy drugoklasista może być z tego powodu zamknięty w sobie lub wręcz przeciwnie – objawiać wybuchy gniewu i złości w nieoczekiwanych momentach. Warto się rozmawiać z dzieckiem oraz skonsultować np. z poradnią psychologiczno-pedagogiczną lub psychologiem, by odkryć, jakie mogą być tego przyczyny i ewentualnie przeprowadzić terapię.
Sytuacja ojca wobec koncentracji na maluchu
Ojcowie, zwłaszcza ci, którzy chcieliby spędzać dużo czasu ze swoimi dziećmi lub ich matką, mogą czuć się odrzuceni i pozostawieni z boku. Jednak nie mogą mamozy brać do siebie. Jej występowanie nie oznacza, że nie są dobrymi ludźmi ani że tak pozostanie już zawsze. Dorosły człowiek powinien wykazać się dojrzałością, rozumiejąc, iż dziecko przechodzi przez pewien stan, który może być uciążliwy, ale w prawidłowo funkcjonującej rodzinie nie będzie trwał wiecznie. Musi mimo wszystko szukać kontaktu z dzieckiem. Wybiera ono mamę, ponieważ ma swoje powody, np. tylko przy niej czuje się bezpiecznie.
Na początku zapewne 9 na 10 prób skończy się niepowodzeniem i warto być tego świadomym. Jest to jednak wyjątkowa szansa, by ojciec mógł nawiązać trwałą więź. Wiele przypadków mamozy wynika z tego, że mężczyzna przez większą część dnia jest nieobecny. Czasami pokutuje także jeszcze przestarzałe myślenie, że małymi dziećmi raczej zajmują się kobiety.
Warto jednak wiedzieć, że niechęć do kontaktu z kimkolwiek innym niż mama wynika raczej z przywiązania do rodzicielki i związanego z tym poczucia bezpieczeństwa, a nie z tego, że latorośl nie lubi ojca. Oczywiście truizmem jest stwierdzenie, że krzyki dorosłego typu „Uspokój się wreszcie! Przestań ryczeć!” w żadnym razie nie pomogą załagodzić sytuacji i nie sprawią, że podopieczny poczuje się bezpiecznie przy tacie.
Jak odróżnić mamozę od zwykłej chęci kontaktu?
Dzieci, zarówno małe, jak i duże mają naturalną potrzebę kontaktu z rodzicami. Potrzebuje bliskości osób znajomych sobie. Wydaje się to naturalne i oczywiste. Jednak nie zawsze wygląda to, jak na filmach o szczęśliwych rodzinach. W niektórych przypadkach przeradza się raczej w formy skrajne. Maluch wybranej osoby nie opuści za żadne skarby, a z inną nie będzie chciał mieć nic wspólnego. Jego postępowanie będzie przesadzone i niewspółmierne do sytuacji.

Mamoza (a nawet tatoza) może wracać co jakiś czas, na różnych etapach rozwoju. Podopieczny wybierze sobie tę osobę, która bywa najbardziej dostępna lub atrakcyjniejsza dla niego.
Zwykła chęć kontaktu polega na tym, że dziecko bawiąc się, rysując, jedząc itp., może sprawdzać co jakiś czas, czy bliska osoba jest w pobliżu, by do niej podejść, podzielić się wrażeniami, przemyśleniami albo po prostu jej dotknąć. Następnie maluch wraca do swoich zajęć, będąc spokojnym i ufnym, że wszystko pozostaje w jak najlepszym porządku. Czasem nawet zapomina o tej osobie na dłuższy czas. Przy mamozie jego zachowanie jest inne, podszyte strachem i obawami.
Czym jest lęk separacyjny?
Lęk separacyjny to nadmierna obawa przed utratą kogoś bliskiego. Może nim być mama, tata, czy inne osoby. Często objawia się nie tylko płaczem czy krzykami, ale także silnymi objawami somatycznymi, takimi jak np. kołatanie serca, bezsenność, koszmary nocne, bóle brzucha, biegunki, brak apetytu. Później u dziecka mogą wystąpić symptomy w innych częściach ciała, pozornie niezwiązane z pierwotną przyczyną. Nawet jeśli nie umie ono jeszcze sformułować swoich obaw, czuje, że zniknięcie spowoduje coś strasznego.
Wydaje się to być naturalnym etapem rozwoju, choć nie u wszystkich dzieci występuje. Jego objawem może być właśnie omawiana w niniejszym artykule mamoza. Dzieci bowiem inaczej pojmują czas, niż ludzie dorośli. Na początku, w pierwszych okresach życia nie rozumieją, że jeśli ktoś odchodzi, to nie znaczy, że znika na zawsze.
Przywiązanie do matki a rozwód
Około ¼ dzieci przychodzi obecnie na świat w wolnych związkach, co często nie sprzyja ich trwałości. Jak pokazują badania, także coraz więcej par ma za sobą rozwód (ok. ⅓ małżeństw się rozpada). Rozkład rodziny to bardzo trudny moment w życiu małego człowieka. Może on postrzegać tę sytuację jako tragedię. W związku z rozstaniem dorośli także doświadczają bardzo trudnych stanów emocjonalnych, stresu, załamania, itd., a to wszystko odbija się na dziecku.
Jego rozumowanie może być następujące: skoro jeden rodzic już odszedł, to drugi też w każdej chwili może to zrobić. Traci ono poczucie bezpieczeństwa, które jest fundamentem dalszego zdrowego rozwoju. Stąd już mały kroczek do reagowania histerią na każdą próbę oddalenia się matki, jeśli to ona pozostaje głównym opiekunem. Kiedy mija mamoza, gdy dziecko doświadcza rozwodu rodziców? Niestety, może trwać dość długo, nawet kilka lat.
Mamoza – kiedy mija?
Rodzice, którzy doświadczyli lęku dziecka, zastanawiają się, kiedy wszystko wróci do normy. Nie ma na to jednej odpowiedzi. Może ona przychodzić falami, ale też wystąpić tylko raz. To, ile trwa mamoza, będzie zależało od wielu czynników, np. atmosfery panującej w domu, postępowania rodziców i innych bliskich osób, charakteru i stanu zdrowia podopiecznego, trudnych sytuacji, np. jakiejś traumy.

Mamoza może więc trwać kilka tygodni, miesięcy, a nawet lat. W normalnej sytuacji po trzecim roku życia maluch naturalnie zaczyna odkrywać świat. Powinna ona więc samoistnie mijać wraz z rozwojem dziecka. Niektóre przypadki, jeśli trwają także do wieku późniejszego, warto skonsultować ze specjalistą. Być może będzie potrzebna terapia, i to nie tylko dziecka, ale też mamy lub całej rodziny.
Jak sobie radzić?
Choć to może być trudne, nie można się denerwować i krzyczeć na podopiecznego, bo to wprowadzi jeszcze większy chaos. Oto sposoby na to, jak sobie radzić z mamozą. Nie wszystkie działają w każdym przypadku. Warto więc wypróbować kilka z nich, by sprawdzić ich efektywność.
A kuku i pomoc innych osób
- Na początku mama może grać z dzieckiem w „a kuku”. Najpierw zasłania sobie ona oczy, by po chwili je odsłonić. Potem chowa się na sekundę np. za krzesłem lub ścianą, po czym wraca. Czas można wydłużać w miarę postępów dziecka.
- Większość matek nie może znieść płaczu swojego dziecka, nawet jeśli ono jest bezpieczne, np. u taty. Niektóre z nich czują się nawet dumne z tego, że nikt inny nie potrafi ukoić płaczu malucha. „Wyrywają” więc go z ramion innej bliskiej osoby. Warto jednak dać innym szansę na uspokojenie dziecka, nawet jeśli będzie to trwało dłużej. To się wszystkim opłaci. Dobrze więc angażować inne osoby w zabawy, opiekę, karmienie itp. Matka będzie mogła zająć się czymś innym, albo odpocząć, a np. jej mąż szybciej zbuduje silną więź ze swoim potomkiem.
Zabawa i dobry plan dnia
- Warto się skupić na tym, co dane dziecko lubi. Czy są to czytanki, układanie klocków? A może wspólne gotowanie albo wyjście na plac zabaw? Jeśli do tej pory robiło to z mamą, niech teraz zacznie robić to z tatą albo inną bliską osobą. Na początku zapewne i tak będzie płacz, ale jest szansa, że szybciej ucichnie.
- Szczery i wesoły śmiech jest przeciwieństwem płaczu i smutku. Opiekun może spróbować rozbawić małego „histeryka”. Aby uwolnić skumulowaną energię w sposób, który pomoże się uspokoić, warto np. zrobić śmieszną minę, biegać po pokoju z dzieckiem udając samolot itp. Możliwości są nieskończone.
- Plan dnia matki małego dziecka jest zwykle mniej więcej ułożony. O danej godzinie je ono śniadanie, o innej latorośl chce spać. Jednak to może być także godzina powrotu np. ojca dziecka do domu, babci, która przychodzi pomóc, itp. Gdy np. tata wraca do domu i chce pobawić się ze swoim skarbem, on będzie akurat gotowy do drzemki. Dlatego może warto tak ułożyć plan dnia, by partner lub pomocna osoba miała szanse wypróbować bardziej odpowiadające dziecku godziny.
Zaangażowanie taty
- Warto na początku spróbować działać wspólnie. Np. jeśli chodzi o zakładanie piżamy, to tata niech podaje mamie po kolei części garderoby, a mama zakłada je dziecku. Trzeba razem chodzić na spacery, przy czym tata powinien robić coś atrakcyjnego dla malucha, np. narysować kredą coś na chodniku, zrobić różę z jesiennego liścia, kopać kolorową piłkę itp.
- Jeśli nic nie działa, a mama może sobie na to pozwolić, niech spokojnie będzie przy maluchu przez ten trudniejszy czas, pozwalając, by tata pomagał jej w innych pracach, których w domu nigdy nie brakuje, jak sprzątanie, gotowanie, pranie itd. Po kilku tygodniach mamoza powinna się skończyć, jeśli reakcją na nią nie będzie nerwowość i stres rodziców.
Podsumowanie
Wiadomo, że wychowanie dziecka to niełatwa sprawa. Jednak nie można się poddawać. Potrzeba cierpliwości, wytrwałości i czasu. Niekiedy skłonność do mamozy może po czasie zmienić się w tatozę – czasami bywa tak po m.in. ukończeniu przez dziecko 3 roku życia, urodzeniu młodszego rodzeństwa.
Uniwersalna rada jest taka, że z nieco starszymi dziećmi warto dużo rozmawiać i tłumaczyć – w miłej atmosferze. Młodsze należy otoczyć miłością i poczuciem bezpieczeństwa. Im więcej spokoju, opanowania i cierpliwości, tym trudne okresy będą krótsze. A może wcale nie wystąpią?
Komentarz/e
U mojej koleżanki jest taka sytuacja – córka najchętniej nie odstępowałaby jej na krok. Nie wiem, jak sobie z tym radzi, ja chyba wykończyłabym się psychicznie…