Gdy dzieci zaczynają swoją przygodę z edukacją, chcą mieć pieniądze na drobne wydatki. Wtedy pojawia się pytanie – jak namówić rodziców na kieszonkowe? Jedni rodzice szybko upatrują w tym możliwość do edukacji finansowej swoich potomków, inni nie chcą podejmować tego tematu. Z artykułu dowiesz się jakie korzyści przyniesie wypłacanie dziecku kieszonkowego.
Spis treści
Po co Ci kieszonkowe? To zależy od wieku
Rodzice często zastanawiają się kiedy jest dobry moment, by zacząć wypłacać dziecku drobne sumy na małe potrzeby. Sześciolatkowie mają już możliwość wydawania pieniędzy w sklepiku szkolnym. To doskonały moment, by zacząć edukować dziecko finansowo przekazując mu cyklicznie określoną kwotę na wydatki.
Trzeba pamiętać, że podręczniki, ubrania czy jedzenie, powinni kupować rodzice. To oni podejmują decyzję co kiedy i gdzie chcą zakupić. Warto oczywiście dawać wybór dziecku np. w zakresie kolorów stroju. Jednak zachcianki np. słodycze czy zabawki (nie z okazji urodzin czy świąt) powinny być kupowane za otrzymane kieszonkowe.
Aby dziecko nauczyło się planować swój budżet i dysponować nim, nie można mu dawać więcej niż umówiona wcześniej kwota. Rodzice powinni mieć wpływ na kieszonkowe tzn. nakładać pewne obostrzenia np. zakaz kupowania lizaków, czy zabawkowych pistoletów. Dziecko powinno informować opiekunów o swoich zakupach.
Wysokość kieszonkowego powinna być uzależniona od wieku i możliwości finansowych rodziców. Sześciolatek ma mniejsze potrzeby – może kupić sobie soczek, czy drożdżówkę. Zbierać fundusze na nową zabawkę. Z kolei nastolatkowie często chcą sobie kupić droższe rzeczy np. telefon czy tablet. Od czasu, do czasu pójść ze znajomymi do kina, i tak dalej.
W ustaleniu kwoty trzeba zwrócić uwagę na to, by kieszonkowe nie zaspokajało wszystkich zachcianek z jednej wypłaty. Jeśli będzie trzeba sobie czegoś odmówić, by uzbierać na coś droższego, dziecko nauczy się oszczędzać. Jednak przekazywana kwota nie może być zbyt niska. Jeśli na wymarzoną rzecz dziecko będzie musiało odkładać pieniądze np. przez rok, może się okazać, że zniechęci się do oszczędzania. Czasami warto pójść na kompromis i zaproponować dziecku, że dołożymy mu jakąś część kwoty.
Jak namówić rodziców na kieszonkowe? Wskaż argumenty
Gdy w kręgu znajomych coraz więcej dzieci ma pieniądze na swoje drobne przyjemności, dziecko zastanawia się – jak namówić rodziców na kieszonkowe? Trzeba uświadomić rodzicom, że te drobne kwoty dają możliwość samodzielnego dysponowania pieniędzmi. Jeśli pozostawimy dziecku wybór – wydać całość, część lub wszystko odłożyć do skarbonki – będzie to dobry start do nauki oszczędzania. Jeśli maluch sam uzbiera na drogą zabawkę, pozna wartość pieniądza. Kieszonkowe uczy planowania swoich wydatków. Jeśli młody człowiek będzie skrupulatne odkładał określone sumy, to szybciej uzbiera na wymarzony zakup.

Dziecko może poznać swoje potrzeby. Gdy ma konkretną kwotę do wydania, musi się zastanowić czy naprawdę tego potrzebuje. Niezależnie od wieku, kieszonkowe uczy cierpliwości i podejmowania samodzielnych decyzji. Przy okazji to dobry trening matematyczny. Dziecko uczy się na żywym przykładzie dodawania i odejmowania. Jeśli rodzice idą z duchem czasu i będą przelewać pieniądze na konto – młody człowiek nauczy się korzystać z produktów bankowych.
Naucz się oszczędzać i planować finanse
Jeśli rodzic decyduje się na wypłatę kieszonkowego, musi ona być regularna. Trzeba z góry ustalić kwotę, która z wiekiem powinna rosnąć i konkretny czas wypłaty np. co piątek lub każdego 10. Wszystkie pieniądze (także te extra np. od dziadków) dziecko powinno podzielić na trzy grupy. Pierwsza to bieżące wydatki, czyli np. tusz do rzęs dla nastolatki. Druga to duże wydatki, czyli dziecięce marzenia – tablet, rower itp. Trzecia kategoria to inwestycje. To najtrudniejsza część oszczędzania. Rodzice powinni dawać dzieciom możliwość np. zaproszenie go do sezonowego biznesu, pożyczanie od dziecka pieniędzy na procent. Jeśli zostanie to tylko w sferze teorii, młody człowiek nie wyciągnie z tego żadnej lekcji.
Oswoisz się z systemem bankowym
Z czasem warto wprowadzać dziecko w świat bankowy. Można założyć mu konto i pokazać jak się posługiwać kartą bankową. Z czasem można zrobić osobne subkonta na określone cele, zakładać lokaty. W polskim prawie jest zapis, że dopiero dziecko wieku 13 lat nabywa zdolności do czynności prawnych. Czyli teoretycznie wcześniej nie może zawrzeć umowy z bankiem, ani nawet… kupić chleba w sklepie.
Przez takie absurdy dzieciom ciężko funkcjonowałoby się w życiu codziennym, więc powstał wyjątek. Młodzież do 13. roku życia może zawierać jedynie umowy dotyczące spraw życia codziennego np. zakup obiadu, gazety itp., której kwota jest niska. Banki skorzystały z okazji i pojawiły się oferty dla dzieci w wieku 7-13 lat.
Trzeba jednak pamiętać, że do 13. roku życia to rodzic jest pełnomocnikiem. Do założenia konta wystarczy dokument tożsamości – legitymacja szkolna, dowód lub paszport i akt urodzenia. To opiekun prawny w imieniu dziecka powinien dysponować pieniędzmi. Gdy skończy 13 lat, zyskuje już swobodny dostęp do konta. Z kolei po ukończeniu 18. roku życia młody człowiek staje się jedynym właścicielem zgromadzonych pieniędzy na swoich kontach.
Docenisz wartość pieniędzy i pracy zarobkowej
Dziecko już na samym starcie potrzebuje wsparcia i pokazania właściwej drogi. To rola rodzica, by być oparciem gdy o to poprosi. Ale każdy musi uczyć się na swoich błędach i potknięciach, by mieć naukę na całe życie.
Pieniądze są fascynujące dla dzieci od najmłodszych lat. Banknoty są kolorowe, w różnych kształtach, ale najważniejsze, że możemy je wymienić na to, co chcemy.
Jeśli dążymy do tego, by nasza pociecha znała wartość pieniądza, musimy jej wpajać kilka ważnych kwestii już od najmłodszych lat.
- Pieniądze są celem, a nie środkiem
- Nie da się żyć bez pieniędzy – kupujesz za nie jedzenie, ubrania itd.
- Jeśli potrafi się zarobić i pomnożyć pieniądze, to jest się skutecznym także w innych obszarach życia
- Pieniądze mają wartość jeśli zainwestujemy je w coś wartościowego np. w firmę, w nieruchomość na wynajem, czy papiery wartościowe
Dobrą lekcją dla nastolatka jest podjęcie pracy w wakacje lub na weekendy. W Polsce legalnie można pracować od 16. roku życia. Gdy młody człowiek zazna trudu np. pracy w sklepie, czy w gastronomii – zrozumie, ile rodziców kosztuje zarobienie każdej złotówki.
Jak namówić rodziców na kieszonkowe? Dobrymi ocenami!
Gdy dzieci zastanawiają się – jak namówić rodziców na kieszonkowe? – często obiecują poprawienie ocen w zamian za dodatkowe pieniądze. Nie jest to najlepszy pomysł. O ile może to być w pewnym stopniu motywacja do nauki, to nie ma to nic wspólnego z edukacją finansową.

Aby młody człowiek nauczył się dysponowania budżetem, planowania wydatków i oszczędzania oraz pomnażania pieniędzy musi dostawać regularnie kieszonkowe, po które sam przyjdzie. Nie chodzi tu o proszenie się o pieniądze, a o wypełnianie umowy z obu stron. Jeśli dziecko zapomni, że dostaje np. 10. wypłatę i się nie zgłosi – wszystko przepada. Trzeba czekać do kolejnej. Dzięki temu młody człowiek zadba o swoje interesy
Nie powinno się karać odbieraniem lub pomniejszaniem kieszonkowego. Dorośli w pracy także nie zawsze są w 100% wydajni, a pensje nie są obniżane. Dziecko nie powinno pobierać wynagrodzenia za prace domowe. Dom jest wspólny i sprzątanie itp. powinno być obowiązkiem, by dbać o wspólne dobro rodziny.
A ile powinno wynosić kieszonkowe dla dziecka? Na to pytanie już odpowiedzieliśmy. To sprawa indywidualna – zależna od pensji rodziców i potrzeb pociechy.